Ciężko jest w kilku słowach
opisać wspomnienia związane z Gimnazjum w Sępopolu, ponieważ dla mnie osobiście
jest jednym z najlepszych okresów w życiu, które najmilej wspominam. Zaczynając od serdecznych, przyjacielskich i
charakterystycznych nauczycieli, którzy byli dla nas rodzicami, przyjaciółmi i
autorytetami, kończąc na przyjaźniach które pomimo lat i rozłąki – bo wielu z
nas studiuje czy mieszka w innym
mieście, a nawet kraju - nadal trwa. Każda lekcja charakteryzowała się czymś
innym. Do niezapomnianych należą wychowanie fizyczne z panem Witoldem
Średzińskim i bieganie na roszarnie, czego niestety wiele z nas nie lubiło. SKS
w pierwszej klasie piłki ręcznej czy meczy siatkówki. Matematyka z panią
Katarzyną Gawerską, która była wymagająca, ale zawsze mogliśmy na nią liczyć i
zwrócić się z każdym problemem. Zaangażowanie pani Emilii Deleżuch w sprawy
uczniów i szkoły. Lekcje z panią Wolińską, która każdemu próbowała wytłumaczyć
wszystko
„ na chłopski rozum” , a także moja
wychowawczyni – pani Iwona Gutowska, na którą pomoc możemy liczyć do tej pory.
Pan Krzysztof Łuszczyk z który uczył nas nie tylko muzyki, ale również
tańca.Pamiętam, że największym problemem nie były kroki, ale zawsze partner. Był opiekunem samorządu uczniowskiego z
którym wspólnie na rzecz szkoły organizowaliśmy dyskoteki na których wiele się
działo . Nie zapominając o lekcjach
plastyki z panią Morawską, dzięki której otrzymałam parę nagród plastycznych –
w tym nawet ogólnopolskich, która zawsze potrafiła ustawić do pionu, kokietujących
ją uczniów. Mówiąc o wspomnieniach to
właśnie nauczyciele kojarzyć mi się będą z gimnazjum najbardziej.
Gimnazjum w Sępopolu organizowało
wiele niezapomnianych wydarzeń. Przykładem może być „Eurowizja”. Dziś śmieję
się z tego, że wraz z moją klasą wystąpiłyśmy jako rosyjski zespół TATU, a
Damian Kijko był naszym utworowym „Robotem”. Występ na jasełka i wspólne
zaśpiewanie kolęd przed całą szkołą z Mariolą, Renatą i Maćkiem, gdzie na
gitarze grał Dawid i pana Witek było nie
lada stresem dla nas wszystkich. Związane było z tym wiele męczących prób, ale
w ostateczności zostaliśmy docenieni i wystąpiliśmy jeszcze w paru miejscach, a
także w Kościele w Sępopolu. Próby na poloneza, festyny, wieczorki klasowe,
pierwsze miłości, przesiadywanie w świetlicy szkolnej i poważne rozmowy z panią
Asią Maszotą to wszystko dla mnie jest związane z Gimnazjum w Sępopolu. Niezapomniana
wycieczka ostatnia do Stegny na koniec III klasy, wyjazdy na basen do Kętrzyna
czy wyjazd do Warszawy. Nie tylko niezapomniane chwile, ale przed wszystkim
ludzie z jakimi trzymaliśmy się w gimnazjum, których zapoznaliśmy, siedzieliśmy
w ławce, czy dojeżdżaliśmy codziennie do szkoły. Do dziś, raz do roku spotykamy
się wspólnie już niestety kameralną ekipą starej klasy i lubimy wspominać np. z
Maćkiem, Kamilem czy Mariolą czasy gimnazjum.